Autor Wiadomość
bastas
PostWysłany: Pią 14:11, 14 Wrz 2007    Temat postu:

bardzo fajna oferta Smile a co do mnie to strasznie się boję iść do tego profesorka, tzn. boję się że sobie tam rady nie dam Sad aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Exclamation Exclamation Exclamation
Marta
PostWysłany: Czw 20:48, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Wysyłałam się tam już...czekam na jakąś odpowiedź i już mi się nawet sniła, że do mnie dzwonili i znalazłam czterolistną koniczynkę i w ogóle...
Dzisiaj jestem z siebie dumna...zrobiłam od początku do końca wszystko sama sama sama i nawet nikogo nie było w pokoju i sama ważyłam i sama przygotowywałam i sama włączałam maszynę ...mała rzecz a cieszy hehehe Wink aaa i najważniejsze wyszła bardzo ładna odżywka do włosów z masłem shea
Karolina.Rudnicka
PostWysłany: Czw 8:55, 13 Wrz 2007    Temat postu: Tak na szybko cos dla Ciebie

:: BARBRA SP. Z O.O.: Specjalista d/s mikrobiologii

http://www.pracuj.pl/OfertyPracy/Zobacz.aspx?type=JA&webid=1081199
Marta
PostWysłany: Śro 20:40, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Ja też nie oglądam, bo strasznie grają ostatnio...lepsi są piłkarze, a najlepsze są hokeistki!!!!!Wtedy depresja znika!!!!!!!!
Kolejny dzień w pracy za sobą, słyszałam jak Pani Dyrektor Naukowy rozmawia przez telefon z kimś nowym na staż...sama nie wiem co o tym myśleć, ale pocieszam się, że załatwia to przez urząd więc jakiś miesiąc albo dwa to potrwa...może coś się zmieni w tym czasie, no troszkę się boję nie powiem....zwłaszcza teraz jak jestem totalnie na swoim...no ale zobaczymy, narazie praca mnie cieszy, bo jest sympatyczna i zaczynam się realizować biochemicznie i kosmetycznie!!!
bastas
PostWysłany: Śro 16:16, 12 Wrz 2007    Temat postu:

no niestety nawet kogoś takiego jak Basta dopada czasem depresja... normalnie jest tak źle że nawet meczy Biało-Czerwonych siatkarzy w telewizji nie oglądam... to straszne Wink
Marta
PostWysłany: Wto 21:15, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Basto Kochana, ja Cię nie widzę z depresją, no kogo jak kogo, ale Ty i depresja to zupełnie mi nie idzie w parze...NIE MA MOWY, ja się nie zgadzam!!!I głowa do góry..będzie dobrze musi być!!!!!!

Co do olejku Takie do masażu...i to idące prosto do hotelu "Farmony" w Krakowie są zrobione z chemicznych składników typu: olej parafinowy, olejek winogronowy, olejek migdałowy..itp, do tego dodawane są kompozycje zapachowe lub też ekstrakty roślinne/kwiatowe (to częściej), a mój olejek "Sosna" to taki zwykły płyn do kąpieli, ale o wdzięcznej nazwie...no i to zwykła wodociągowa woda z detergentami, z konserwantem, kompozycją zapachową i barwnikami oraz substancjami zagęszczającymi...także hmm...od paru tygodni już jestem pewna, że nawet najbardziej naturalne kosmetyki mają w sobie chemię, ale to mnie narazie nie zniechęca.

Dzisiaj zrobiłam krem na Stefanku (komunistyczna maszynka w laboratorium) i wyszło...dałam mamie do wypróbowania, no i to teraz już wiem jak zrobić emulsję!Robiłam krem z serii aptecznych, ale niestety tu też sama chemia, choć muszę przyznać, że bardzo delikatny w odbiorze organoleptycznym i nie jest taki cięzki i nie podrażnia.. póki co..polecam- firma Galanea.
bastas
PostWysłany: Wto 13:42, 11 Wrz 2007    Temat postu:

ja też wyznaję zasadę, że lepiej się mile zaskoczyć niż niemile rozczarować Wink i dlatego stale taka zdołowana chodzę i smutna, Pit mi depresję wmawia :/ trudno nie wmawiać, ale z drugiej strony to takich problemów i zmartwień dawno nie miałam jak w ostatnim czasie... no ale podobno po burzy zawsze świeci słońce... tak więc wszystkim słoneczka jak najwięcej życzę Smile
Karolina.Rudnicka
PostWysłany: Wto 12:17, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Jak sie robi olejek? Tzn czy to jest ekstrakcja prawdziwa z kory i odpadkow sosny czy to jest jakis aromat koncentrat? OPOWIADAJ
Marta
PostWysłany: Pon 20:44, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Zamartwianie się jest moją najlepszą stroną, ale zawsze wolę się przygotować na rozczarowanie...ale i tak baaardzo optymistycznie do tego podchodzę i chcę się nauczyć jak najwięcej nigdy nie wiadomo co się przyda w przyszlości...i chyba pojadę sobię na szkolenie do Warszawy z moją Justynką z pracy i dzisiaj zrobiłam olejek do kąpieli o przepięknym zapachu "Sosna" i wcale nie jest to kiblowy zapach...no i pracuję sobię...i czekam co będzie, a mam nadzięję, że będzie dobrze, bo mój Marcin ma głupie pomysły i się zapracuje na śmierć...
bastas
PostWysłany: Pon 14:19, 10 Wrz 2007    Temat postu:

pomożemy, pomożemy... generalnie ostatnio nie tylko Ty popadasz w taki przygnębiający stan... mnie on już męczy od obrony i jakoś trzeba dawać sobie radę, pomału a w wszystko się ułoży... najpierw miałam problem z pracą... teraz mnie z akademca wywalili, mieszkania jeszcze nie mam, a październik tuż tuż... kurde ale mam nadzieję, że jakoś to będzie... nie martw się poradzimy sobie jakoś Smile
Karolina.Rudnicka
PostWysłany: Nie 19:38, 09 Wrz 2007    Temat postu: Zorganizuj sie dziewczyno

Stara jak ja cie pojade to sie nie pozbierasz ZORGANIZUJ SIE SIOSTRA Przeciez ta laska to mowila bo sie boi ze jej zwiejesz.Nie wiem jak moglo Ci do glowy przyjsc cos innego No chyba ze sie chcesz z nami droczyc ze niby tego nie wiesz! Nie denerwuj mnie! Idzie Ci swietnie i zadnej innej opcji nie ma Po prostu odpoeidz kobiecie ze jak ci sie spodobaja warunki na jakich moglabys zostac to zostaniesz i juz. Glowa do gory

PS Czytalas pachnidlo? Pasuje do receptur Buziaki
Marta
PostWysłany: Sob 10:27, 08 Wrz 2007    Temat postu:

No i drugi tydzień prac mam za sobą...za szybko się starzeję- obiecałam sobie, że nie popadnę w rutynę, mam nadzieję, że mi pomożecie!!!Pomożecie???
W tym tygodniu póbowałam mieć pozytywne nastawienie do wszystkiego, ale różnie bywało, najbardziej rozwaliła mnie moja Pani Dyrektor (Naukowy)....zaczęła mówić, że popyta się, czy nie potrzebują gdzieś kogoś do laboratorium, bo ona zdaje sobię sprawę, że mikrobiologia to coś dla mnie i że zozumie, jak znajdę coś lepszego i odejdę i myśała czy by czasem nie zatrudnić drugiego stażysty, żeby mieć zabezpieczenie..poczułam się, że mnie tam nie chce!!!!!!!!Koleżanka (Justynka) wytłumaczyła mi, że nie o to Pani Dyrektor chodziło, a raczej o to, że widzi, że jestem dobra i boi się, że ucieknę do czegoś lepszego i chce sie zabezpieczyć tym drugim stażystą...ja jednak mam swoją teorię, a poza tym, jak ten ktoś okaże się lepszy, to nie będzie się bawiła w sentymenty, po prostu mnie wypieprzy!!!!!!!!!
Teraz mam akcję poszukiwanie pracy 2- bo się zaczęłam bać, że faktycznie może się coś wydarzyć nie bardzo korzystnego dla mnie.....
Zaobserwowałam, że ludzie z tej firmy trochę uciekają, nie było to trudne, bo mało osób tam pracuje, mam nadzieję, żę Justynka mnie nie zostawi!!
Z przyjemniejszych rzeczy- sama zrobiłam olejki do masażu (SAMA!!!!) oraz odżywkę do włosów!!!Pewnie to żadna filozofia, ale mnie ta samodzielność cieszy jak małe dziecko!!!Może kiedyś osiągne stan, gdy sama będę wymyśała receptury!!!
Kolejny tydzień przde mną, a narazie odpoczywam!!!!!
Karolina.Rudnicka
PostWysłany: Śro 13:17, 05 Wrz 2007    Temat postu: Moim zdaniem bomba

Stara, masz najswiezsze informacje o ustawach i mozesz nauczyc sie jak je stosowac w praktyce to wielka sprawa.Ja probowalam przebranc przez PRAWO FARMACEUTYCZNE ale dla mnie bez casow w sensie praktyki to kompletnie sensu nie ma a Ty tam mozesz na przykladach sie uczyc.Korzystaj Siostra jak mozesz bo bedziesz mogla to wykorzystac potem zobaczysz! Do gory glowa. Wszyscy musimy dac rady wiec Ty sie tam zorganizuj i walcz!Smile a bedzie Ci dane(w przyszloscie wiecej niz zasilek z pewnoscia)
Marta
PostWysłany: Wto 16:44, 04 Wrz 2007    Temat postu: Rutyna i praca/Praca i rutyna

Pierwszy tydzień prawdziwej pracy mam już za sobą....co mogę powiedzieć?Pomijam fakt, że wstaje o 5, bo tak Marcin wstaje do pracy, a mi już tylko pozostaje jeszcze 45 minut snu..czasem nie zasypiam już niestety, ale pracuje do 15 wiec teoretycznie caly dzień dla mnie jeszcze...teoretycznie bo przez pierwszy tydzien przychodziłam do domu i kładłam się spać...masakra!!!!
Na pierwszy rzut oka firma jest fajna i rodzinna, ale to złudzenie, o czym przekonuje się na każdym kroku....
Moja praca polega na pilnowaniu magazynów, surowców, wklepaniu tego do kompa, wystawianiu certyfikatów i różnych takich papierków, ponadto uczę się robić receptury kosmetyczne i wykonywać je na komunistycznej maszynie o nazwei Stephan...czyli Stefanek. Biochemicznie leże, bo nie wiem co jest co, wieć moja koleżanka z laboratorium mi pomaga...więc generalnie praca nie jest cięzka, ale...i tu się pojawia problem...
Generalnie nieoficjalnie lab odpowiada za wszystko, więc, gdy coś nie idzie na produkcji i konfekcji to firma zlecająca dzwoni do labu...chore, ale lab jest miejscem najbardziej doimformowanym, chociaż, aby tak było musi walczyć o te informację!!!!!!!!!!!!!!!Normalny czad!!!!
Ja walcze z surowcami, czyli głownie chemia, dwa dni spędziłam w magazynie, aby dojść ile czego jest, a i tak nie jestem 100% pewna, czy jest ok!!
Pani Dyrektor Naukowy chce zrobić tam mikrobiologię, z jednej strony fajnie, ale z drugiej- dojdzie mi nowe zajecie, muszę znać ustawę i normy i wszystkiego pilnować....i przeraża mnie ilość rzeczy za które mam być odpowiedzialna za moją pensję (wielkości zasiłku dla bezrobotnych)!!!!!!
Także od początku tygodnia przeżyłam załamanie, ale...wzięłam się w garść i obiecałam sobie, że wyciągne z tej firmy ile się da, nauczę się wszystkiego i jeszcze więcej, a potem...będę mogła kombinować!!!

PS.Moje pierwsze próby ukręcenia czegoś na Stefanku mam za sobą, oczywiście z pomocą koleżanki z labu- a był to płyn do kąpieli o zapachu sosny...pomagałam przy kremie dla dzieci, a teraz podobno mam sama robic olejki do masażu....

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group