Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pią 18:43, 23 Lut 2018    Temat postu:

Gepardy przypomnialy mi jeszcze konsula Westynusa. Dobrze wiedzialem o zainteresowaniu Nerona jego piekna zona. W rzeczywistosci Westynus zywil glebokie przekonania republikanskie i w ogole nie uczestniczyl w spisku. Dopiero teraz Neron zrozumial powage sprawy. Spisek na jego zycie z udzialem pelniacego urzad konsula - to juz nie bagatela! Zagryzal wargi, a podbrodek zaczal mu dygotac, jak u zmartwionego dziecka. Taki byl przeciez pewny przychylnosci ludu!

Podalem tez nazwiska spiskowcow sposrod czlonkow senatu. Uczynilem to chetnie, bo w ten sposob moglem zrealizowac synowski obowiazek pomszczenia smierci ojca. Przeciez senat skazal go, nie silac sie nawet na glosowanie! A dalsza konsekwencja tego wyroku byla smierc Jukunda w walce z dzikimi zwierzetami na arenie cyrku. Uwazam, ze splacilem dlug senatorom - zreszta z punktu widzenia moich osobistych planow przerzedzenie ich szeregow bylo bardzo istotne.

Wymienilem tez nazwisko Seneki. Przeciez sam otwarcie przyznal, ze jego zycie jest zalezne od bezpieczenstwa Pizona! Ja pierwszy wazylem sie podac nazwisko tak wszechwladnego meza. Dodalem, ze Neron moze sie latwo upewnic, czy Seneka - mimo swej choroby i rzekomej niedoleznosci - przybyl do miasta na swieto Cerery, jak to obiecal sprzysiezonym. A przeciez wszyscy wiedzieli, ze sluzenie starym bogom uwazal wprawdzie za zabobon, ale uznawal jego polityczna celowosc.

Neron poczatkowo nie uwierzyl mi albo wspaniale udawal zdumienie i przerazenie taka zdradziecka bezczelnoscia starego mistrza, ktory tylko jemu zawdzieczal stanowisko i ogromny majatek. Seneka - wyrzekal - nie powinien czuc urazy do Nerona, przeciez sam zrezygnowal z urzedu! Cesarz uronil kilka lez i zrzucil gepardy na posadzke. Dopytywal sie, czemu spiskowcy go nienawidza, choc robil wszystko dla dobra senatu i narodu rzymskiego, poswiecil nawet swoje wygody, aby sprawiedliwie rzadzic, i dzwigal ogromny ciezar obowiazkow cesarza.

-Dlaczego mi nic nie powiedzieli? - skarzyl sie. - Wielokrotnie oswiadczalem, ze chetnie zrzekne sie wladzy, bylebym tylko mogl sie utrzymywac jako artysta gdziekolwiek na swiecie. Za co mnie nienawidza?!

Odpowiadanie nie mialo teraz sensu. Na szczescie przybyl wlasnie Tygellin i Flawiusz Scewinus. Powiedzieli, ze Epikaris oczekuje w lektyce w ogrodzie: po ciezkich torturach nie mogla chodzic.

Neron byl zdania, ze przede wszystkim nalezy zdobyc informacje o faktycznym zasiegu spisku i w tym celu chcial przesluchac jednoczesnie Flawiusza Scewinusa i Milikusa, mnie zas wyprosil. Wyszedlem chetnie, bo dzieki temu zyskiwalem okazje do rozmowy z Epikaris - chcialem ostrzec ja i poinformowac o zdradzie. Juz wychodzac zauwazylem, ze Neron wezwal osobista gwardie germanska i ze krzywo patrzyl na Tygellina. Widocznie przypomnial sobie o spisku Sejana - cesarz Tyberiusz popelnil wowczas ten blad, ze zbytnio ufal prefektowi pretorian. Od owego czasu datuje sie zwyczaj wyznaczania na to stanowisko dwoch ludzi, aby sie nawzajem pilnowali. Tak tez uczynil Neron, powolujac Feniusza Rufusa jako rownorzednego partnera Tygellina. Pomylil sie tylko co do czlowieka. Nie zamierzalem jednak wydac Feniusza Rufusa, mego przyjaciela. Przeciwnie, postanowilem zrobic wszystko, aby nikt bodaj przez przypadek nie wymienil jego nazwiska. To tez byl powod, dla ktorego pragnalem rozmowy z Epikaris.

Lektyka ze starannie opuszczonymi i zaciagnietymi zaslonami stala na ziemi, tragarze wyciagneli sie na murawie, a dwaj wartownicy klnac bronili mi dostepu do wiezniarki. Pieniadze zrobily swoje - odeszli, a ja odsunalem zaslony lektyki.

-Epikaris! - powiedzialem szeptem. - Jestem przyjacielem. Mam do ciebie wazna sprawe!

Nikt nie odpowiadal. Dopiero wowczas zauwazylem zakrwawiony bandaz, zaciagniety na jej szyi; drugi jego koniec zadzierzgniety byl na poprzeczce lektyki. Musiala rzucic sie calym ciezarem ciala i w ten sposob udusila sie. Widocznie bala sie, ze wycienczona torturami nie wytrzyma nowych przesluchan. Upewnilem sie, ze nie zyje i zaalarmowalem wartownikow. Podziwialem szlachetny gest tej kobiety w ostatnich chwilach jej zycia, ktore bylo dalekie od niewinnosci. Popelniajac samobojstwo nie wydala nikogo, a mnie zostawila wolna reke.
Karolina.Rudnicka
PostWysłany: Śro 14:50, 24 Paź 2007    Temat postu:

Zgadzam sie z Marta ja tez tam sie zapisac Basto planuje bo ceny maja dla doktorantow i studentow konkurencyjne.
bastas
PostWysłany: Pon 22:03, 22 Paź 2007    Temat postu:

ojaaa wielkie dzięki za info... Very Happy
Marta
PostWysłany: Pon 19:24, 22 Paź 2007    Temat postu:

Hej!!!ja polecam ELC- English Language Center na Lindleya zaraz na przeciwko rektoratu...i są tam kursy dla doktorantów ze zniżką, a poza tym są tam óżniste kursy i można sobie wybrać i kadra jest suuper i nawet Polacy dobrze uczą!!!!
http://www.elclodz.superhost.pl/elc-pl/
bastas
PostWysłany: Nie 20:27, 21 Paź 2007    Temat postu: szkoła językowa

jaką wybrać?? może mi coś polecicie, bo mam okazję się poduczyć ang chyba całkiem za free tylko muszę się zorientować co gdzie i za ile... więc proszę Was, bo wiem że Ruda i Marta gdzieś chodziły na ang, może mi coś podpowiecie... aha i czy istnieje taka szkoła, w której nie zaczynają uczyć od bzdetnych opowiadań o moim mieście i rodzinie tylko przechodzą do czegoś bardziej konkretnego i twórczego Wink mój poziom ang mniej więcej znacie...

pozdro ziomki i po_ziomki Very Happy

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group